Kobieca masturbacja – dlaczego wciąż jest tabu?

Choć żyjemy w czasach większej otwartości na seksualność, kobieca masturbacja nadal pozostaje tematem pomijanym, bagatelizowanym albo wręcz celowo wyciszanym. W mediach mówi się o niej rzadko. W szkołach – praktycznie wcale. W domach rodzinnych – zazwyczaj w atmosferze wstydu. Efekt? Miliony kobiet dorastają w przekonaniu, że ich potrzeby są mniej ważne, a poznawanie własnego ciała to coś „niewłaściwego”. Skąd to tabu i jakie niesie skutki?

Dziedzictwo ciszy i wstydu

W kulturze zachodniej męska seksualność od lat funkcjonuje jako coś oczywistego, naturalnego, a nawet… oczekiwanego. Chłopiec, który odkrywa swoje ciało, jest postrzegany jako „zdrowy i normalny”. Dziewczynka w tej samej sytuacji bywa zawstydzana, ignorowana lub karana. Przekaz, choć często niewerbalny, jest jasny: „to nie wypada”, „dziewczynki tak nie robią”, „nie dotykaj się tam”.

Kobieca masturbacja przez lata była spychana na margines, ukrywana, traktowana jak temat niewygodny lub wręcz nieistniejący. W efekcie wiele dorosłych kobiet nie zna dobrze swojego ciała, nie wie, co sprawia im przyjemność, czego potrzebują – nie tylko w seksie, ale i w emocjonalnej bliskości.

Samopoznanie jako akt wolności

Masturbacja nie jest czymś wstydliwym. Jest formą samoopieki, drogą do odkrywania swojej przyjemności, reakcji i granic. Daje poczucie sprawczości, uwalnia od presji i pomaga lepiej zrozumieć siebie. Co więcej – wpływa pozytywnie na zdrowie psychiczne i fizyczne: obniża poziom stresu, poprawia nastrój, reguluje napięcie seksualne.

Dla wielu kobiet to także sposób na powrót do siebie po trudnych doświadczeniach: po traumie, rozstaniu, porodzie czy długim okresie braku bliskości. To intymna przestrzeń, która może stać się początkiem nowej relacji – nie tylko z ciałem, ale i z własną kobiecością.

Gdzie zaczyna się zmiana?

Aby kobieca masturbacja przestała być tematem tabu, potrzebujemy nowej narracji – pozbawionej wstydu, uprzedzeń i infantylizacji. Potrzebujemy rozmów: w mediach, w edukacji, w relacjach. Potrzebujemy także kobiet, które będą mówić: „to jest moje ciało, mam prawo je poznawać i czuć przyjemność”. Masturbacja nie jest dowodem samotności, braku partnera czy frustracji. Jest aktem obecności – w sobie, ze sobą, dla siebie.

Kiedy kobieta zna swoje ciało, łatwiej jej mówić o swoich potrzebach. Łatwiej jej też nawiązywać głęboką, autentyczną więź z partnerem. Często to właśnie masturbacja jest początkiem tej świadomości – spokojnym, bezpiecznym i uwalniającym doświadczeniem.

Kobieca przyjemność nie wymaga uzasadnienia

Nie trzeba się tłumaczyć z tego, że ma się ochotę na bliskość z samą sobą. Nie trzeba się tego wstydzić, ukrywać, udawać, że temat nie istnieje. Kobieca przyjemność – w każdej formie – jest naturalna, potrzebna i pełnoprawna. Czas zacząć mówić o tym głośno, nie z prowokacją, ale z czułością i szacunkiem. Bo dopóki kobiety będą się wstydzić własnej seksualności, dopóty nie będą w pełni wolne.

Źródło: sex filmiki

Scroll to Top